Przez wieki katedry były budowane, ale też niszczone przez pożary, wojny i trzęsienia ziemi, aby na nowo powstawać z ruin. Ich odbudowa to materialna konsekwencja duchowej dynamiki Kościoła. Pożar paryskiej katedry Notre-Dame, który wybuchł 15 kwietnia 2019 roku, trwał krótko, dogaszanie – kilka godzin, jej rekonstrukcja zajęła prawie 5 lat.

Kiedy w kwietniu 2019 roku pisałem, że to jeszcze nie koniec paryskiej katedry, podnosiły się głosy, że ten pożar to symbol dekadencji Kościoła we Francji, że to znak końca. Najwyraźniej koniec jeszcze nie nadszedł, a katedrę udało się odbudować i przywrócić do kultu stosunkowo szybko, biorąc pod wzgląd fakt, iż należało zrekonstruować jej zniszczoną więźbę dachową i częściowo również sklepienie.
Materiały i środki
Do jej odbudowy ścięto 1200 prawie dwustuletnich dębów we francuskich lasach. Prace rekonstrukcyjne prowadzone były z zastosowaniem średniowiecznych metod. Drewno, zanim trafiło do 45 tartaków, schło przez półtora roku. Zakres prac budowlanych, remontowych i konserwatorskich był oczywiście dużo szerszy. Powierzchnia 42 tysięcy metrów kwadratowych sklepień i ścian została oczyszczona metodą płynnego lateksu, którą usunięto brud powstały również przed pożarem. Wszystkie 24 kaplice w nawach bocznych katedry, pomimo że nie ucierpiały w pożodze, również zostały odrestaurowane. (…)
ks. Marek Łangowski
Więcej przeczytasz w 2. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [19 i 26 stycznia 2025 R. XXXVI Nr 2 (917)], str. 19-21.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.