„Cały bezsens naszej walki staje mi się sensem, gdy ojciec podnosi hostię i kielich” – mówił Andrzej Romocki „Morro”, dowódca batalionu „Zośka”, do ojca Józefa Warszawskiego.
W wyniku rozkazu gen. Tadeusza Komorowskiego „Bora”, dowódcy Armii Krajowej, powstanie warszawskie rozpoczęło się 1 sierpnia 1944 roku o 17, tzw. godzinie „W”. Jego celem było wyzwolenie stolicy spod niemieckiej okupacji przed wkroczeniem do niej Armii Czerwonej. Władze Polskiego Państwa Podziemnego zamierzały wystąpić w roli gospodarza przed komunistycznymi władzami. Powstanie, zaplanowane na kilka dni, zakończyło się po 63 dniach walki 3 października. W jego wyniku zginęło od 16 tys. do 18 tys. żołnierzy AK i od 150 tys. do 180 tys. cywilów. Warszawa została doszczętnie zniszczona przez Niemców. Norman Davies, brytyjski historyk i autor książki „Powstanie ‘44” uważa, że nie sposób zrozumieć bohaterskiej postawy powstańców warszawskich oraz cywili bez czynnika duchowego. „Dowództwo Armii Krajowej doskonale zdawało sobie sprawę ze związku między praktykami religijnymi a wojskowym morale” – pisał. „W miarę jak śmierć we wszystkich możliwych formach obejmowała panowanie nad miastem, religia rzymskokatolicka, która przywiązuje tak wielką wagę do odkupienia i życia wiecznego, nabierała coraz większego znaczenia” – dodawał.
Ks. „Struś” wyglądał bojowo
Od początku powstania te kościoły i klasztory, które nie zostały zniszczone w wyniku działań wojennych, otworzyły swoje drzwi dla potrzebujących. W Szarym Domu sióstr urszulanek na Gęstej 55 oraz w domu sióstr szarytek na Tamce utworzono szpitale polowe i punkty sanitarne. Zakonnice prowadziły też piekarnię, która zaopatrywała okolicznych mieszkańców w pieczywo, oraz kuchnię, która wydawała posiłki. Przełożone części zgromadzeń wydawały zgody na otwarcie klauzury m.in. u sakramentek, dzięki czemu łącznicy mogli przenosić rozkazy i broń, przechodząc przez teren klasztoru. W powstaniu w roli kapelanów uczestniczyło ok. 150 księży katolickich (posługę pełnili także duchowni prawosławni i pastorzy). „Dwa są symbole sierpniowego powstania walczącej Warszawy: biały orzeł i ksiądz z biało-czerwoną opaską” – można było przeczytać w sierpniu 1944 roku w powstańczym piśmie „Walka”.
Za przydziały duchownych do walczących jednostek odpowiadał ks. Stefan Kowalczyk, ps. „Biblia”, szef duszpasterstwa powstania warszawskiego. „Był świetnym organizatorem, potrafił w tych trudnych okolicznościach zadbać o to, żeby każdy oddział powstańczy miał swoich duszpasterzy” – oceniał historyk dr Karol Mazur. „Biblii” podlegali kapelani wszystkich obwodów walczącego miasta. Wśród nich był pallotyn ks. Władysław Zbłowski „Struś”, kapelan Obwodu III Wola. Wspierał powstańców modlitwą i znakiem krzyża, „pocieszał cierpiących i odprowadzał do wieczności umierających”, a jednocześnie „zwykle chodził w hełmie, z pistoletem i granatem za pasem, ale i z fioletową stułą. Wyglądał bojowo”. W czasie powstania zginęło około 40 kapelanów – część śmiercią męczeńską. Dominikanina Michała Czartoryskiego esesman nazwał bandytą, po czym zastrzelił z zimną krwią, gdy duchowny odmówił zdjęcia habitu. Ks. Józefa Stanka esesmani powiesili na jego własnej kapłańskiej stule. (…)
Jan Hlebowicz, publicysta, historyk, pracownik IPN Gdańsk
Więcej przeczytasz w 16. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [4 i 11 sierpnia 2024 R. XXXV Nr 16 (905)], str. 28-29.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.