Wakacje to przede wszystkim czas na oddawanie się zajęciom, które sprawiają nam radość – na hobby, zamiłowania i pasje. Dla wielu ludzi pasją jest gra w szachy. Doświadczenie pokazuje, że ten, kto zapoznał się z tą grą w dzieciństwie, już do końca życia o niej nie zapomni i chętnie, przynajmniej od czasu do czasu, rozegra partyjkę z innym miłośnikiem szachów.
Z tą prostą – na pozór – grą planszową zrosły się przez stulecia losy ludzi, wydarzenia społeczne, sportowe, sztuka, literatura, a nawet rozmaite dziedziny wiedzy, takie jak np. psychologia, matematyka, czy informatyka.
Kiedy wymyślono szachy?
Początków tej gry upatruje się w Indiach i datuje się ją na VI wiek po Chrystusie. Dalsza wędrówka szachów wiodła przez Persję, a po podbiciu Persji przez Arabów gra rozprzestrzeniła się na cały świat. Historyczna droga rozwoju znajduje swe odbicie w terminologii związanej z tą grą: Persowie na cześć swego władcy nazywali główną figurę „szachem”, czyli królem (arabski al-szach), a wyraz arabski mat dosłownie znaczy „umarł”. Tak oto „szach mat” kończy szachową partię zwycięstwem tego z grających, który – jak mówimy – „dał mata”, a porażką drugiego, który „mata dostał”, czyli jego „król umarł”.
Szachowe legendy
Jedna z najbardziej znanych legend mówi, że dawno temu pewien hinduski władca, nieudolnie zarządzający swym państwem, otrzymał w upominku od najstarszego na swym dworze mędrca ułożoną przez niego grę. Gra składała się z dwóch oddziałów figur, które miały stoczyć ze sobą walkę. Na czele każdego oddziału stał król. Aby odnieść zwycięstwo, król musiał koniecznie współpracować ze wszystkimi swymi figurami i pionkami, gdyż w pojedynkę mógł liczyć tylko na przegraną. Obdarowany nową grą władca chciał hojnie wynagrodzić jej twórcę, aby pokazać, że to jednak on, władca, dzierży w ręku wszystko. Zapytał więc starego mędrca, czego sobie życzy w zamian. Mędrzec poprosił, aby król zechciał mu podarować tyle ziaren pszenicy, ile zmieści się na szachownicy, gdy na pierwsze pole zostanie położone jedno ziarenko, na drugie pole dwa ziarenka, na trzecie pole cztery ziarna i tak dalej, za każdym razem podwajając liczbę ziaren na następnym polu. Królowi wydawało się, że to niewielkie żądanie. Polecił, aby policzono, ileż to ziaren pszenicy jest winien staremu mędrcowi. Kiedy rachmistrzowie oznajmili królowi wynik obliczeń, władca zaniemówił ze zdumienia. Kto chce, niech też spróbuje policzyć: 1+2+4+8+16+32… – a tu jesteśmy dopiero przy szóstym polu szachownicy! Okazuje się, że suma ziaren położonych na wszystkich 64 polach szachownicy osiąga astronomiczne rozmiary – 18 446 744 073 709 551 615! Takiej ilości nie zbierze się nawet po obsianiu pszenicą całej kuli ziemskiej. (…)
ks. Dariusz Drążek
Więcej przeczytasz w 16. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [4 i 11 sierpnia 2024 R. XXXV Nr 16 (905)], str. 20-21.
Dwutygodnik „Pielgrzym” w wersji papierowej oraz elektronicznej (PDF) można zakupić w księgarni internetowej Wydawnictwa Bernardinum.