Ziarno Słowa – ks. Wojciech Kardyś

NIEDZIELA TRÓJCY NAJŚWIĘTSZEJ, UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA i XII NIEDZIELA ZWYKŁA


 NIEDZIELA TRÓJCY NAJŚWIĘTSZEJ
„Wszystko, co ma Ojciec, jest moje”
„Pan mnie zrodził jako początek swej mocy”

Psalmista z podziwem spogląda na Pana, który stworzył świat i człowieka (por. Ps 8). My przypisujemy dzieło stworzenia Bogu Ojcu, a przecież już z Księgi Przysłów dowiadujemy się, że nie był On wtedy sam. Tajemnicza postać, nazwana mianem Mądrości, przekonuje: „Gdy [Bóg] niebo umacniał, z Nim byłam, gdy kreślił sklepienie nad bezmiarem wód” (Prz 8,27; por też cytat w podtytule; Prz 8,22). Dopiero św. Jan pomoże nam zrozumieć, kim była owa Mądrość. Ewangelista nazwał Ją Słowem, które było u Boga i było Bogiem, przez które wszystko się stało, a więc zostało stworzone (por. J 1,1–3). Mowa tu o Chrystusie, Synu Bożym. On sam nauczał, że wszystko, co do Niego należy, jest również „własnością” Ojca (por. cytat w tytule; J 16,15). Obaj współpracowali nie tylko w dziele stworzenia, ale również – jak przekonuje św. Paweł – w dziele odkupienia (por. Rz 5,1). Nie da się zrozumieć tych szczególnych relacji ojcowsko-synowskich tylko w kategoriach czysto ludzkich. Mamy tu do czynienia z dwiema Boskimi Osobami. Wspomniany Apostoł Narodów wymienia ponadto Ducha Świętego (por. Rz 5,5), którego sam Jezus nazwał „Duchem Prawdy” (J 16,12). Nie jest to żadna Boska energia ani atrybut Pana, lecz osoba – a raczej Osoba – trzecia, już będąca Bogiem. Czy zatem istnieją trzej Bogowie, którzy ze sobą we wszystkim współpracują? Oczywiście, że nie. Bóg jest tylko jeden, ale istnieje w trzech Osobach. To jest tajemnica Trójcy Świętej, którą można starać się zgłębiać, analizując między innymi czytania z dzisiejszej niedzieli.


UROCZYSTOŚĆ NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA
„Melchizedek, król Szalemu, wyniósł chleb i wino”
„To jest Ciało moje za was wydane”

W dzisiejszą uroczystość, zwaną w skrócie świętem Bożego Ciała, przyglądamy się tajemnicy Eucharystii, czyli obecności Chrystusa, który przychodzi do nas pod postacią chleba i wina. Pedagogika Boża przygotowywała ludzkość na to wielkie i niepojęte wydarzenie przez tysiąclecia. Wystarczy zajrzeć do dzisiejszych czytań mszalnych. W pierwszym z nich dowiadujemy się, że tajemniczy król Szalemu o imieniu Melchizedek złożył Bogu Najwyższemu ofiarę z chleba i wina (por. cytat w tytule; Rdz 14,18). Kimże był ów monarcha i kapłan zarazem? Na pewno kimś bardzo ważnym, skoro Abraham (jeszcze noszący imię Abram) otrzymał od niego błogosławieństwo i złożył mu dziesięcinę. A miało to miejsce kilkanaście wieków przed narodzeniem Chrystusa. Z kolei Chrystus poprzez swoje słowa i czyny podprowadzał słuchaczy do tajemnicy Eucharystii. Taką jej (bezpośrednią już) zapowiedzią były dwa cuda rozmnożenia chleba. Relację z jednego z nich umieszczono w ramach Ewangelii przeznaczonej na dzisiejszą uroczystość (por. Łk 9,11–17). Wypełnienie wszystkich staro- i nowotestamentalnych zapowiedzi nastąpiło podczas Ostatniej Wieczerzy. Wówczas miało miejsce ustanowienie Eucharystii. Relacjonują je nam trzej ewangeliści (Mateusz, Marek i Łukasz) oraz św. Paweł (por. cytat w podtytule; 1 Kor 11,23). Od tamtego momentu Chrystus, jako „kapłan na wieki na wzór Melchizedeka” (Ps 110,4), karmi nas swoim Ciałem i poi Krwią. Oto dlaczego w uroczystej procesji dziękujemy Mu za ten zbawczy dar!


XII NIEDZIELA ZWYKŁA
„Stałeś się dla mnie pomocą”
„Wszyscy przez wiarę jesteście synami Bożymi”

Określenie „synowie Boży” (por. cytat w podtytule; Ga 3,26) wskazuje na wysoką godność wierzących w Chrystusa, którzy przyoblekłszy się w Niego (jak to metaforycznie określa św. Paweł), mogą się cieszyć opieką Pana. Jakże inaczej w tym kontekście wybrzmiewa pieśń ufności w pomoc od Boga (por. cytat w tytule; Ps 63,8), wyrażona obrazowym ukazaniem skrzydeł, jakie Wszechmocny rozciąga, aby w ich cieniu skryć ufających Mu ludzi. W ziemskiej wędrówce możemy zawsze liczyć na Jego opiekę, co nie oznacza, że zdołamy uniknąć życiowych trudności. Sam Nauczyciel uczciwie informował: „Jeśli ktoś chce iść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech co dnia bierze krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Łk 9,23). Jeśli zatem mamy naśladować Jezusa, musimy pamiętać, że na Jego ziemskie życie składało się sporo trudności. Wiedział, że będzie musiał wiele wycierpieć, zostanie odrzucony przez liderów swego narodu, a ostatecznie zabity (por. Łk 9,22). Jego tragiczny los sprawi, że – jak to zapowiedział prorok Zachariasz – ludzie „będą patrzeć na tego, którego przebili, i boleć będą nad nim jak się boleje nad jedynakiem” (Za 12,10). Smutek jednak przemieni się w radość, a misja Zbawiciela zakończy się zwycięstwem. Przez swe cierpienia i chwalebne zmartwychwstanie przygarnie wszystkich do siebie, aby uczynić ich „synami Bożymi”. Weźmie ich pod swe skrzydła, by ich chronić i obdarzyć szczęściem nieba. Ta piękna perspektywa wiele Go kosztowała, ale wiedział, że warto podjąć wszelki trud, jeśli się kogoś kocha.


Numer 12/2022 dwutygodnika „Pielgrzym” w wersji tradycyjnej (papierowej) można zakupić TUTAJ.

UWAGA – NOWOŚĆ!
Numer 12/2022 dwutygodnika „Pielgrzym” w wersji elektronicznej (PDF) można zakupić
TUTAJ.


Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *