Tym sokolniczym pozdrowieniem pożegnał się ze mną Mariusz Nowogrodzki, nauczyciel przedmiotów zawodowych w Technikum Leśnym im. Adama Loreta w Tucholi, zapalony sokolnik, hodowca ptaków drapieżnych, opiekun szkolnej sokolarni. Ale przedtem z prawdziwą pasją opowiadał o sokolnictwie i o swoich drapieżnych podopiecznych, a nawet wraz z jednym z uczniów zabrał mnie w teren i pokazał, jak wygląda codzienny trening sokoła wędrownego i raroga stepowego.
– Sokolnictwo to jeden z najstarszych sposobów polowania, wpisane na Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego Ludzkości UNESCO. Skąd się wzięło?
– Prawdopodobnie ludzie zaczęli polować z drapieżnymi ptakami około trzech tysięcy lat temu w różnych miejscach na świecie. Generalnie tam, gdzie występowały otwarte przestrzenie, np. stepy. A jak do tego doszło? Mam na ten temat pewną teorię. Otóż ptaki drapieżne są z natury oportunistyczne, czyli idą na łatwiznę. Na stepach, gdzie pasły się stada bydła czy owiec, często spod ich kopyt wyrywały się kuropatwy czy zające – drapieżniki szybko zrozumiały, że tam, gdzie pojawia się człowiek, rosną ich szanse na udane polowanie. Człowiek również zauważył, że orły, jastrzębie czy rarogi chętnie polują w jego pobliżu. Może na początku je przeganiał, ale w końcu wpadł na pomysł, by je złapać i przyuczyć, by polowały dla niego. Tu warto jeszcze dodać, że technika polowania z drapieżnym ptakiem jest różna w zależności od gatunku – inaczej poluje się z orłem, inaczej z jastrzębiem czy sokołem.
– A z którym gatunkiem poluje się najłatwiej?
– Trudno na to pytanie odpowiedzieć jednoznacznie. Może należałoby zacząć od zdefiniowania, na czym polega inteligencja ptaka. Na przykład jastrząb gołębiarz, nasz rodzimy gatunek, uczy się bardzo szybko, ale też bardzo szybko zapomina. (…)
Beata Demska
Więcej przeczytasz w 21. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [17 i 24 października 2021 R. XXXII Nr 21 (832)]
TUTAJ można zakupić najnowszy (21/2021) numer dwutygodnika „Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-202021/287