Czy Chińczycy zjedzą świat? – Sławek Walkowski

Złośliwcy powiadają, że Chińczycy zjedzą wszystko, co ma cztery nogi – oprócz stołu, wszystko, co lata – oprócz samolotu, i wszystko, co pływa – oprócz łodzi.

REKLAMA


Epidemię koronawirusa rozpętał ancymon, który miał chrapkę na nietoperza, cywetę lub żmiję. Patrząc na różnorodność kuchni Państwa Środka, a także na jego historię liczącą tysiące lat, zastanawiałem się, skąd w China wziął się apetyt na psy, koty, szczury, nietoperze, jaskółcze gniazda, jaszczurki, larwy, wróble czy jeżozwierze. Odpowiedź na to nie jest prosta.
Chiny to ogromny kraj. Jego kuchnia jest niezwykle różnorodna. Na przykład północna jest podobna do europejskiej, je się tam kluski, pierogi, pieczone mięsa i gęste zupy. Z kolei kuchnia syczuańska na zachodzie kraju jest ostra. Z południowej, kantońskiej, kolorowej i bazującej na krótkim smażeniu, pochodzą takie klasyki jak wieprzowina słodko-kwaśna. No i kuchnia wschodnia, szanghajska, z całą gamą potraw rybnych i z owoców morza. (…)

Sławek Walkowski


Więcej przeczytasz w najnowszym numerze dwutygodnika „Pielgrzym” (05/2020).

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *