Sierotki nad morzem – Jan Hlebowicz


Najpierw spustoszyli klasztor w Pelplinie, później zajęli Tczew. Następnie stanęli na gdańskiej Biskupiej Górce, skąd oczom ich ukazał się potężny Bałtyk. Żaden z rycerzy nie widział wcześniej fal i bezkresu wody. W ciężkich zbrojach, z mieczami u boku postanowili… pójść na  plażę.

REKLAMA


Na obrazie Adolfa Liebschera pt. „Czesi nad Bałtykiem” widzimy grupę zbrojnych. Część wjeżdża konno do morza, inni zsiadają z koni, by bezpośrednio zetknąć się z falami. Pozostali patrzą niepewnie, obawiając się, co może ich spotkać, gdy wejdą do wody. Za opis dzieła najlepiej posłużyć mogą słowa polskiego kronikarza Jana Długosza: „…wszystko wojsko, tak konne jako i piesze, rzuciwszy się w bród morski jak tylko mogło najgłębiej, po falach wyprawiało sobie gonitwy; harcowali jedni z drugimi, i przez długi czas bawili się taką igraszką. Wielu zaś spomiędzy Czechów nalewało wodę morską w flaszki, i zaniosło ją potem do swoich, na pamiątkę tak dalekiej wyprawy”. W jakich okolicznościach husyci spędzili „wczasy” nad Bałtykiem anno domini 1433? (…)


Więcej przeczytasz w najnowszym numerze dwutygodnika Pielgrzym (16/2019).

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *