Bombardowani dźwiękami coraz wcześniej mamy kłopot ze słuchem. Czy aparat słuchowy będzie wkrótce tak popularny jak okulary? To wizja nader realna, chyba że zadbamy o swoje ucho wewnętrzne i przestaniemy zabijać znajdujące się tam komórki słuchowe.
– Na maksa, ale i to jest za cicho! – deklaruje szesnastolatek spytany przeze mnie, jak ustawia swój odtwarzacz ze słuchawkami dousznymi, zaś jego koleżanka dodaje: – Kiedy słucham muzyki przez słuchawki, lubię, żeby „biła po uszach”.
Specjaliści alarmują, że dzisiejsze nastolatki uzależnione od różnych „empeczwórek” w wieku 30 lat będą miały słuch siedemdziesięciolatków. – Przenośne odtwarzacze to hałas w czystej formie – ostrzegają otolaryngolodzy. – Za pomocą słuchawek szczelnie wypełniających przewód słuchowy doprowadzają do ucha dźwięki nieprzefiltrowane przez powietrze, uwolnione od szumu ulicy czy domu. Taki hałas nie daje narządowi słuchu żadnych szans. (…)