Któż z nas nie doświadcza wewnętrznej walki? Któż z nas nie cierpi z powodu własnej słabości lub wad tych, których kocha? Któż zaprzeczy, że „całe życie ludzi, czy to jednostkowe, czy zbiorowe, przedstawia się jako walka, i to walka dramatyczna między dobrem i złem, między światłem i ciemnością” (KDK, 13)?
Jest to prawda, przed którą nie uchylą się nawet ludzie niewierzący. Także oni toczą tę walkę, choć nie wiedzą, z kim i dlaczego. Wiara w Boga Stwórcę i aniołów oraz przyjęcie Jezusa Chrystusa jako swego Zbawcy i Pana rozprasza mroki tej niewiedzy. Nawet więcej, ukazuje ową walkę jako wygraną, choć wciąż jeszcze trwającą (zob. Ap 17,14). (…)