Grzybowe wariacje

Zaczyna się jesień. A to oznacza, że kto żyw, zasuwa do lasu. Nic dziwnego, grzybobranie tak nam weszło w krew, jest tak polskie, jak Wawel, bigos, bociany na dachu i góralskie przyśpiewki.

REKLAMA

 

Ba, zbieranie grzybów jest naszym sportem narodowym od mniej więcej miliona lat. Co roku o tej porze leśne trakty i polany zapełniają się samochodami i… śmieciami. Między nimi snują się ubrane w wojskowe ciuchy „zombie” w kaloszach, które z koszykami, siatkami, nożykami i obłędem w oczach zaglądają pod każdy krzak, szukając borowików i zagubionych dzieci. To skutkuje tym, że szpitalne oddziały ratunkowe zapełniają się jesienią specyficznymi odmianami pacjentów. (…)

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *