Getsemani

Dla apostołów i uczniów Jezusa była to Pascha pełna znaków, głębokiej symboliki, niecodziennych zdarzeń, ale nie ostatnia. Zapewne nikt z nich nawet nie przeczuwał, że oto spotykają się ze swoim Mistrzem ostatni raz przy wspólnym stole. Ewangelista Marek, który tam był, zakończył to świąteczne zgromadzenie wymownym zdaniem: „Po odśpiewaniu hymnu wyszli w stronę Góry Oliwnej” (Mk 14,26). Udałem się i ja ich śladem.

REKLAMA

Sala na piętrze, skromnie spięta gotyckim sklepieniem przez krzyżowców i przyozdobiona kolumnami o średniowiecznych kapitelach, nie jest tą salą, w której wieczerzano owego dnia. Ale znajduje się na tym samym miejscu, na którym stał dom zamożniejszego właściciela, który udzielił Jezusowi i apostołom gościny, dom zamieniony później na pierwszy kościół domowy. Tak wiele zmieniło się od tamtego czasu na górze Syjon! Nawarstwiły się tu kolejne pokłady przeszłości. Trudno jest się rozeznać w plątaninie budowli z różnych epok. Tak zatem w drodze z Wieczernika na Górę Oliwną musiałem przejść najpierw przez zatłoczony autobusami parking, później przez ruchliwą ulicę, by dojść do kościoła św. Piotra od Piejącego Koguta. Tu dopiero można dotknąć materii tamtego czasu. (…)

JAN GAĆ

 

 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *