Kocham dziadka

Miałem dwóch dziadków, ale pamiętam tylko jednego – dziadka Szczepana – ze strony ojca. Dziadek Józef – ojciec matki – zmarł, gdy miałem 1,5 roku. Matka opowiadała, że sadzał mnie sobie na kolana i podrzucał naśladując rytm galopu konia. Dziadek był dobrym jeźdźcem, hodował konie w swoim dużym, bogatym gospodarstwie w Wielkopolsce, także psy myśliwskie i gołębie. Był weterynarzem amatorem, znanym i cenionym w okolicy. Dzięki tym umiejętnościom, a także dzięki pewnemu zbiegowi okoliczności, w czasie wojny uniknął wraz z rodziną wywózki do Niemiec, na roboty. (…)

REKLAMA

Tadeusz Woźniak

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *