Kiedy przyjąć wiatyk?

Do Redakcji Pielgrzyma

REKLAMA

Niedawno odbył się pogrzeb mojej babci. W czasie mszy św. pogrzebowej ksiądz w piękny sposób mówił o jej głębokiej wierze, bo rzeczywiście taka było. Niemniej jednak w czasie ostatniej wizyty nie udzielił już jej sakramentu wiatyku. Trochę mi żal, bo babcia zawsze czekała na księdza z Komunią św.


Trzeba tu coś doprecyzować: wiatyk nie jest oddzielnym sakramentem, natomiast sakramentem jest Komunia św. udzielana na sposób wiatyku. Rozróżnienie to jest bardzo istotne. Wiatyk, łac. viaticum, oznacza zaopatrzenie na drogę. W tym konkretnym wypadku zaopatrzenie na drogę szczególną, bo przejścia z życia doczesnego do życia wiecznego. Wierni, którzy z jakiejkolwiek przyczyny na nią wstępują, powinni być umocnieni sakramentem Eucharystii, czyli Komunią św. udzieloną na sposób wiatyku (kan. 921 § 1).
Rozwój praktyki udzielania sakramentu Eucharystii na sposób wiatyku związany jest z wprowadzeniem udzielania sakramentu namaszczenia chorych osobom znajdującym się w niebezpieczeństwie śmierci lub w podeszłym wieku.
Jest on szczególnym znakiem udziału wiernego w paschalnym misterium Jezusa Chrystusa, w Jego przejściu ze śmierci do życia oraz Jego obietnicy: „Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym” (J 6,54).
Wspomniana wyżej norma kanoniczna wprost napomina, że „wierni znajdujący się z jakiejkolwiek przyczyny w niebezpieczeństwie śmierci” powinni być umocnieni Komunią św. na sposób wiatyku (kan. 921 § 1). Owego „niebezpieczeństwa śmierci” żadną miarą nie należy utożsamiać z umieraniem. W samej chwili umierania człowiek może nie mieć już świadomości, dlatego „udzielenia Wiatyku chorym nie należy zbytnio odkładać. Duszpasterze powinni pilnie czuwać nad tym, by chorzy byli posilani wtedy, gdy są jeszcze w pełni świadomi” (kan. 922). Norma prawna mówi o niebezpieczeństwie śmierci z jakiejkolwiek przyczyny. Chodzi zatem o przyczyny wynikające z konkretnego wydarzenia, np. wypadek samochodowy lub inna katastrofa, trudna wyprawa czy niebezpieczna podróż albo podjęcie działań wojennych czy też wreszcie takie okoliczności, jak np. podeszły wiek.
Nie ma znaczenia, czy są to przyczyny zewnętrzne, tzn. istniejące poza człowiekiem, np. wyrok śmierci lub niebezpieczeństwo powodzi, czy przyczyny wewnętrzne, czyli mające swe źródło w człowieku, np. choroba, trudny poród lub operacja.
Prawodawca Kościoła katolickiego precyzuje, że wierni „Chociażby tego dnia przyjęli już Komunię świętą, to jednak bardzo się zaleca, aby – znalazłszy się w niebezpieczeństwie śmierci – otrzymali ponownie Komunię świętą” (kan. 921 § 2). W takiej sytuacji nie obowiązuje bowiem przepis kan. 917, który mówi, iż jeśli ktoś danego dnia przystąpił już do Komunii św., to może jeszcze drugi raz do niej przystąpić jedynie podczas sprawowania mszy św., w której uczestniczy. Wiadomo, że najczęściej wiatyku udziela się w domach prywatnych, kiedy rodzina wzywa kapłana do chorego znajdującego się w niebezpieczeństwie śmierci, i przy okazji takich wizyt raczej rzadko celebruje się Eucharystię.

A jeśli wierny danego dnia przystąpił już do Komunii św. i to aż dwa razy zgodnie z prawem, to czy może przyjąć ją ponownie w formie wiatyku? Odpowiedź na takie hipotetyczne pytanie jest twierdząca. Warto jednak przy tej okazji zauważyć, iż w takim wypadku Kościół jedynie usilnie zaleca przyjęcie Komunii św. w formie wiatyku (kan. 921 § 2). W innym wypadku zaś Kościół nakłada na wiernego obowiązek przyjęcia Komunii św. na sposób wiatyku (kan. 921 § 1). Obowiązek ten istnieje tak długo, jak długo wierny znajduje się w niebezpieczeństwie śmierci. Ustaje zaś na skutek usunięcia niebezpieczeństwa śmierci albo na skutek przyjęcia wiatyku.

ks. Wiesław Mazurowski


„Pielgrzym” 2016, nr 18 (698), s. 8-9

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *