XII Niedziela Zwykła (21.06.2020, Niedziela)

Liturgia słowa: Jr 20, 10-13; Ps 69 (68), 8-10. 14. 17 i 33. 34-35 (R.: por. 14c); Rz 5, 12-15; Por. J 15, 26b. 27a; Mt 10, 26-33.

REKLAMA


(Mt 10, 26-33 – z Biblii Tysiąclecia)

26 Więc się ich nie bójcie! Nie ma bowiem nic zakrytego, co by nie miało być wyjawione, ani nic tajemnego, o czym by się nie miano dowiedzieć. 27 Co mówię wam w ciemności, powtarzajcie na świetle, a co słyszycie na ucho, rozgłaszajcie na dachach! 28 Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz duszy zabić nie mogą. Bójcie się raczej Tego, który duszę i ciało może zatracić w piekle. 29 Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. 30 U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. 31 Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli.
32 Do każdego więc, który się przyzna do Mnie przed ludźmi, przyznam się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie. 33 Lecz kto się Mnie zaprze przed ludźmi, tego zaprę się i Ja przed moim Ojcem, który jest w niebie.


Rozważanie:

Tematem dzisiejszego rozważania niech będzie troska Boga o człowieka. Wśród wielu tematów, które łączą się z dzisiejszą liturgią, ten wydaje się być najmocniej podkreślony we wszystkich czytaniach mszalnych. Z nim jest mocno złączony temat miłości Bożej do całej ludzkości. Zresztą, te dwa tematy biegną przez wszystkie księgi Pisma Świętego. Bóg bowiem stworzył człowieka, aby dzielić się z nim swoją miłością. Od początku zatroszczył się o to, by człowiekowi żyło się dobrze i szczęśliwie. Wyjaśnia to autor Księgi Rodzaju mówiąc, że Bóg „ulepił człowieka z prochu ziemi” (Rdz 2,7). Nie pozostawił go jednak tam, ale „zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka” (Rdz 2,8). Wyraźnie jest tu ukazana troska Boga o to, aby człowiek był szczęśliwy. Niestety, człowiek utracił swoją szczęśliwość przez brak zaufania Bogu. Ufał bardziej podszeptom Złego, niż słowu Bożemu. Mimo to Bóg nie opuścił człowieka. Zatroszczył się o jego dobro na ziemi wybierając spośród całej ludzkości część ludzi, którzy pomimo oddalenia się od Boga, darzyli Go zaufaniem.
Autor święty ukazuje te prawdy w opisie prehistorii biblijnej, czyli początków ludzkości. Wreszcie spośród wszystkich plemion, jakie już zaistniały, Bóg wybrał Abrahama, z którego utworzył swój naród wybrany. Otoczył go szczególną troską, uczynił wszystko, aby pozostawał Mu wierny, i aby pielęgnował wśród siebie, ale też i wśród wszystkich narodów, kult jedynego prawdziwego Boga. W tym celu wysłał do naszego rodu szczególnych wysłańców, proroków, którym udzielał też większego poznania siebie. Jednym z nich był prorok Jeremiasz, o którym jest dziś mowa w pierwszym czytaniu.
Jeremiasz został wysłany do narodu żydowskiego w czasach wielkiej katastrofy narodowej. Za jego życia naród utracił wolność i popadł w niewolę babilońską. Zanim to nastąpiło tworzyły się różne partie starające się zapobiec katastrofie. Prorok w imieniu Boga udzielał rad, co należy czynić, aby uniknąć katastrofy. To wywoływało sprzeciw zwolenników przeciwnych opinii. Od nich Jeremiasz doznawał zniewag i prześladowania. Był jednak całkowicie oddany Bogu. Bóg też nie zapominał o nim i zawsze przychodził mu z pomocą. Z wdzięczności Jeremiasz wzywał słuchających go do oddawania należytej czci Bogu.
W drugim czytaniu św. Paweł nawiązuje do początków ludzkości i do upadku Adama, aby wykazać, że troska jaką Bóg otacza człowieka jest większa niż brak ludzkiego zaufania słowu Bożemu. Pierwszy człowiek, Adam, swym nieposłuszeństwem, opartym na braku zaufania Bogu, przyczynił się do oddalenia się od Boga całego swego potomstwa. Boża miłość jednak sprawiła, że w trosce o dobro i szczęśliwość człowieka, Bóg wysłał swego Syna, Jezusa Chrystusa, aby On naprawił błąd Adama. Swym posłuszeństwem i doskonałym zaufaniem okazanym Bogu, Jezus sprawił, że Bóg przeniósł na całą ludzkość upodobanie, którym darzył Jezusa. Po ofierze Jezusa złożonej Ojcu na krzyżu, człowiek może znów zbliżyć się do Boga i cieszyć się upodobaniem Bożym.
W Ewangelii Jezus zapewnia o trosce Boga o swoje najdoskonalsze stworzenie, i równocześnie o zobowiązaniu, które zapewnia człowiekowi Bożą przyjaźń i funkcjonowanie rodzinnej wspólnoty pomiędzy Jezusem i Jego uczniami. Serce człowieka jest zawsze nękane strachem. Źródłem tego strachu jest brak miłości. Św. Jan mówi, że tylko „doskonała miłość usuwa lęk” (1 J 4,18). Ze słów Jezusa wypowiedzianych w Ewangelii płynie zapewnienie, że nikt nie powinien obawiać się Boga, gdyż Jego miłość jest dokonała i pełna. Oparta na pełnej znajomości człowieka. Przed Bogiem nic nie jest ukryte. Nawet to, co dla człowieka wydaje się być w nim samym przykryte tajemnicą, dla Boga jest rzeczywistością jawną. Potwierdzenie tego daje dobra obserwacja otaczającego świata. Bóg troszczy się o wszystko, co istnieje. Ponadto nie ma żadnej rzeczywistości, najmniejszego szczegółu, które były Bogu nieznane, gdyż Bóg sam wszystko zaplanował i uczynił. O człowieka Bóg troszczy się bardziej, niż o inne stworzenia. Troską tą obejmuje człowieka przez całe jego ziemskie życie. Aby ona rozciągała się na wieczność, trzeba okazywać Bogu miłość i wdzięczność za miłość Bożą. Miłość, którą człowiek może okazać Bogu, wyraża się w przyznawaniu się przed ludźmi do Boga jako do swego Stwórcy i Pana. Jezus oczekuje od swych uczniów takiej samej miłości jaką On darzy ich. Ona pozwoli Mu zaświadczyć przed Ojcem, że ten, kto żył na ziemi zgodnie z Jego Ewangelią, jako uczeń i naśladowca, jest godny, aby być otoczony niekończącą się miłością Bożą w wieczności.
Zgromadzeni wokół ołtarza Bożego, złączeni między sobą i z Jezusem, dajmy dziś świadectwo naszej miłości do Boga i bliźniego. Niech nasza miłość nie będzie tylko okazyjna, lecz trwała, zgodnie z poleceniem Jezusa: „Miłujcie się nawzajem; jak Ja was umiłowałem” (J 13,34). Czyniąc tak, stajemy się prawdziwymi uczniami i naśladowcami Jezusa. Dajemy też świadectwo całemu światu, że miłość Boża nie jest czymś utopijnym, ale rzeczywistością, która obejmuje każdego człowieka dobrej woli, czyni go szczęśliwym, i zapewnia szczęśliwość wieczną. Żyjmy tak, abyśmy mogli w wieczności poznać Boga takim, jakim jest, i radować się miłością Bożą.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2012

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *