NAJŚWIĘTSZEGO CIAŁA I KRWI CHRYSTUSA, uroczystość (11.06.2020, Czwartek)

Liturgia słowa z uroczystości: Pwt 8, 2-3. 14b-16a; Ps 147B, 12-13. 14-15. 19-20 (R.: por. 12a); 1 Kor 10, 16-17; J 6, 51ab; J 6, 51-58.

REKLAMA

Ewangelie podczas procesji: Mt 26,17-19. 26-29; Mk 8,1-9; Łk 24,13-16. 28-35; J 17, 20-26.


(J 6, 51-58 – z Biblii Tysiąclecia)

51 Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata». 52 Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: «Jak On może nam dać [swoje] ciało do spożycia?»
53 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. 54 Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. 55 Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem. 56 Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim. 57 Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie. 58 To jest chleb, który z nieba zstąpił – nie jest on taki jak ten, który jedli wasi przodkowie, a poumierali. Kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki».


Rozważanie:

Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Jezusa, dlaczego? By przywołać rzeczywistość tego, co się dokonało w Wieczerniku, w świętym mieście Jerozolimie, na Ostatniej Wieczerzy, w której Jezus Chrystus uczestniczył po raz ostatni w swym ziemskim życiu. Była to wieczerza paschalna, jak każda inna coroczna wieczerza każdej rodziny żydowskiej. Była wspomnieniem pobytu narodu żydowskiego na ziemi egipskiej i równocześnie dziękczynieniem za szczególną opiekę Bożą zarówno nad całym narodem, jak i poszczególnym członkiem tego narodu. Była też zgromadzeniem rodzinnym, podczas którego przywoływano wydarzenia z historii narodu, od wyjścia z Egiptu, aż po chwilę obecną. Z wdzięczności Bogu recytowano i śpiewano hymny i psalmy dziękczynne, ułożone przez przodków przepełnionych Bożym duchem dla zaakcentowania Bożej troski i miłości wobec narodu. Wspomnienie było żywe, wciągało w nabożne uczestniczenie w tym wieczornym posiłku i równocześnie łączyło obecnych w rodzinną wspólnotę między sobą, i z Bogiem. Podczas tej krótkiej wieczerzy w uszach uczestniczących rozbrzmiewały echem upomnienia pierwszego przywódcy i największego proroka narodu, Mojżesza: „Pamiętaj […] nie zapominaj […]” (Pwt 8,2.14), wzywające do zachowania żywej pamięci o tym, czego dokonał Bóg.
Z takim religijnym i narodowym uczuciem zapewne zasiedli uczniowie wraz z Jezusem do wspólnego stołu, aby spożyć tę tradycyjną coroczną wieczerzę paschalną. Ewangeliści nie przekazali dokładnego przebiegu tej wieczerzy. Na pewno rozpoczęli ją według istniejących przepisów religijnych. Były więc normalne wspomnienia, rozmowy i radości. Atmosfera zmieniła się, gdy Jezus wziął do rąk chleb, rodzinnym zwyczajem odmówił błogosławieństwo, połamał i podawał każdemu mówiąc: „Bierzcie […] to jest Ciało moje” (Mt 26,26). Następnie podobnie postąpił z kielichem napełnionym winem. Był jeden kielich, podawano go z rąk do rąk. Jezus podając go wyrzekł słowa: „To jest moja Krew” (Mt 26,28). Jaka była reakcja uczniów? Nie wiemy! Ewangeliści nie mówią o tym ani słowa. Mogło być zaskoczenie, a może tylko niezrozumienie. Uczniowie Jezusa znali jednak Pismo Święte, słuchali też pouczeń Jezusa i częstych Jego wypowiedzi, w których dawał im do zrozumienia, że On sam będzie Chlebem, który zstąpi z nieba. Może brzmiały jeszcze w ich uszach słowa Jezusa odczytane w dzisiejszej Ewangelii: „Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba” (J 6,51). Lub: „Jeżeli nie będziecie spożywać Ciała Syna Człowieczego, i nie będziecie pili Krwi jego, nie będziecie mieli życia w sobie” (J 6,53). Św. Jan mówi, że gdy po usłyszeniu tych słów wielu opuściło Jezusa, to ci, który teraz spożywali z Nim wieczerzę, mocno opowiedzieli się za Jezusem i potwierdzili wiarygodność jego słów (zob. J 6,68-69).
Minęło już prawie 20 wieków od tej Ostatniej Wieczerzy paschalnej Jezusa. Celebrowania jej jednak nie zaprzestano, trwa nadal. My uczestniczymy w niej, ale już nie jak w wieczerzy paschalnej wspominającej działalność Boga w historii narodu żydowskiego, ale jak w Wieczerzy Eucharystycznej wspominającej dobroć Boga wobec całej ludzkości, i miłość Jezusa wobec wszystkich, którzy wiernie naśladują Go w swym życiu. Dzisiejsza uroczystość wspomina w sposób prawie dotykalny miłość Jezusa wobec nas oraz Jego rzeczywistą obecność wobec nas pod postaciami Chleba i Wina. O miłości i dobroci Boga Ojca Jezus mówił często. W rozmowie z Nikodemem podkreślił, że „Bóg tak umiłował świat, że Syna Jednorodzonego wydał” (J 3,16). Uczynił to w tym celu, aby umożliwić zbawienie każdemu człowiekowi. Rozważając zbawcze dzieło Jezusa, szczególnie ofiarę eucharystyczną, nie można się pozbyć myśli, że chociaż miłość Boga Ojca jest wielka i wystarczająca dla zbawienia, to Jezus chciał do niej dodać coś więcej, coś, co pochodzi tylko od Niego: Sakrament Eucharystii, w którym zapewnił swą rzeczywistą obecność wśród nas zgodnie ze słowami: „Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28,20).
Słowa Jezusa skierowane do nas dziś w Ewangelii brzmią zdecydowanie i przekonywująco. Zapewniają, że Jezus troszczy się o życie każdego i to nie tylko o to życie ziemskie, ale przede wszystkim o życie duchowe, życie naszej duszy. Życie duchowe rozpoczęło się dla każdego tak samo, jak to życie cielesne. Jakiegoś określonego dnia każdy z nas otrzymał je za pośrednictwem rodziców. Jak długo będzie istnieć nasze życie cielesne tu na ziemi? Bóg to wie! Pewnego jednak dnia zakończy się. Natomiast nasze życie duchowe, raz rozpoczęte, nigdy nie będzie miało końca. Tak jak trwa na ziemi, tak będzie też trwało w wieczności. Każdy wie, że aby życie cielesne funkcjonowało dobrze, potrzebny jest pokarm. W czasach Jezusa, podobnie jak obecnie, podstawowym pokarmem był chleb. Jezus dobrze to znał, gdyż sam go też spożywał. Może nawet, jako młodzieniec, pomagał swojej Matce w jego przygotowaniu i pieczeniu. Odchodząc do Ojca zapragnął pozostawić swym uczniom pokarm duchowy, którego spożycie wzmacnia ich siły duchowe, pomoże pokonać wszelkie trudności. Dlatego ten zwykły ziemski chleb przemienia w swoje Ciało. Pod postaciami chleba i wina daje siebie samego jako pokarm dla duszy. Kto go spożywa, jak mówi w Ewangelii, nie musi obawiać się śmierci. Dziękujmy dziś w tę uroczystość Ciała Jezusa, za Jego dobroć i stałą obecność wśród nas.


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2012

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *