Wigilia Paschalna w Wielką Noc (03.04.2021, Sobota)

Liturgia słowa: I/ Rdz 1, 1 – 2, 2 lub Rdz 1, 1. 26-31a; Ps 104 (103), 1-2a. 5-6. 10 i 12. 13-14b. 24 i 35c (R.: por. 30) lub Ps 33 (32), 4-5. 6-7. 12-13. 20 i 22 (R.: por. 5b); II/ Rdz 22, 1-18 lub Rdz 22, 1-2. 9-13. 15-18; Ps 16 (15), 5 i 8. 9-10. 11 (R.: por. 1b); III/ Wj 14, 15 – 15, 1a; Ps Wj 15, 1b. 2c. 3-4. 17-18 (R.: por. 1bc); IV/ Iz 54, 4a. 5-14; Ps 30 (29), 2 i 4. 5-6. 11 i 12a i 13b (R.: 2a); V/ Iz 55, 1-11; Ps Iz 12, 2. 3 i 4bcd. 5-6 (R.: por. 3); VI/ Ba 3, 9-15. 32 – 4, 4; Ps 19 (18), 8-9. 10-11 (R.: por. J 6, 68c); VII/ Ez 36, 16-17a. 18-28; Ps 42 (41), 2-3. 5; Ps 43, 3. 4 (R.: por. Ps 42 (41), 3ab) lub przy chrzcie Ps 51 (50), 12-13. 14-15. 18-19 (R.: por. 12a); Rz 6, 3-11; Ps 118 (117), 1b-2. 16-17. 22-23; Mk 16, 1-7.

REKLAMA


ŚWIĘTE TRIDUUM PASCHALNE MĘKI, ŚMIERCI I ZMARTWYCHWSTANIA PAŃSKIEGO

Święte Triduum Paschalne nie jest przygotowaniem do świętowania Zmartwychwstania Pańskiego w Niedzielę Wielkanocną, lecz jest już świętowaniem jednego i niepodzielnego misterium Chrystusa: męki, śmierci i zmartwychwstania.

Wigilia Paschalna w Wielką Noc


(Mk 16, 1-7 – z Biblii Tysiąclecia)

ZMARTWYCHWSTANIE JEZUSA CHRYSTUSA

Pusty grób

16

1 Po upływie szabatu Maria Magdalena, Maria, matka Jakuba, i Salome nakupiły wonności, żeby pójść namaścić Jezusa. 2 Wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia przyszły do grobu, gdy słońce wzeszło. 3 A mówiły między sobą: «Kto nam odsunie kamień od wejścia do grobu?» 4 Gdy jednak spojrzały, zauważyły, że kamień był już odsunięty, a był bardzo duży. 5 Weszły więc do grobu i ujrzały młodzieńca siedzącego po prawej stronie, ubranego w białą szatę; i bardzo się przestraszyły. 6 Lecz on rzekł do nich: «Nie bójcie się! Szukacie Jezusa z Nazaretu, ukrzyżowanego; powstał, nie ma Go tu. Oto miejsce, gdzie Go złożyli. 7 Lecz idźcie, powiedzcie Jego uczniom i Piotrowi: Idzie przed wami do Galilei, tam Go ujrzycie, jak wam powiedział».


Rozważanie:

Wielka Sobota, Wigilia przed Zmartwychwstaniem Pana dobiegła końca. Dzień zmartwychwstania Pańskiego już się rozpoczął. Zgodnie bowiem z mentalnością i astronomicznym obliczaniem czasu, dla narodu żydowskiego dzień kończył się zachodem słońca. Wtedy też rozpoczynał się następny. Uwzględniając to obliczenie, także dla nas z zachodem słońca rozpoczął się trzeci dzień od złożenia Jezusa do grobu, czyli dzień zmartwychwstania. Z całą więc słusznością można było odśpiewać radosne Chwała, towarzyszące jej Alleluja i wsłuchać się w opowiadanie mówiące o tym, że niewiasty chcące oddać ciału Jezusa ostatnią przysługę, znalazły pusty grób.
Miniony dzień, cały aż do obecnej liturgii, otaczała atmosfera jakiegoś tajemniczego smutku. Towarzyszyła nam bowiem świadomość, że Jezus ciągle pozostaje w grobie. Każdy, kto chciał, albo raczej, kto mógł, wchodził do kościoła, aby zgiąć kolana przed ozdobnie ułożoną figurą, przypominającą Jezusa leżącego w grobie, i aby chociaż przez chwilę pozostać w milczącej adoracji Syna Bożego. Tego, który zniósł tak wielkie cierpienia i zakończył swe ziemskie życie na krzyżu, by dać nam możliwość uwolnienia się od wszelkiej mocy zła i spędzenia, tu na ziemi, życia godnego dzieci Bożych.
Ta sobota, tak jak wiele innych dni, była wypełniona różnymi obowiązkami i zajęciami, które nie zawsze pozwalały na poważne zastanowienie się i przeżycie tej największej tajemnicy naszej wiary, to jest zmartwychwstania Jezusa. Zgodnie bowiem z pouczeniem św. Pawła, gdyby Chrystus nie zmartwychwstał, próżna byłaby nasza wiara (zob. 1Kor 15,14). To dzięki śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa otrzymaliśmy nowe życie. Gdyż, jak wyjaśnia wiernym żyjącym w Rzymie tenże św. Paweł: „przez chrzest zanurzający nas w śmierć zostaliśmy razem z Nim [z Jezusem] pogrzebani po to, abyśmy i my wkroczyli w nowe życie” (Rz 6,4). Wszyscy wiemy, o jakim życiu św. Paweł mówi. O życiu dzieci Bożych w łasce uświęcającej. Staliśmy się nimi przez chrzest. To podczas chrztu umarł za nas stary człowiek naznaczony zmazą grzechu pierworodnego i rozpoczęło się nowe życie wsparte łaską Bożą. Tę chwilę naszego odrodzenia będziemy wspominali niebawem, ponawiając nasze przyrzeczenia chrzcielne. Ponownie wyrzekniemy się wszystkiego, co stoi na przeszkodzie naszemu zbawieniu, i opowiemy się za czynieniem tylko tego, co zapewnia zbawienie i pomaga w głoszeniu chwały Bożej.
Może w ciągu całego dnia nie byliśmy zdolni o tym pomyśleć z powodu różnej krzątaniny i przygotowań. Pomimo tego jednak, chociaż może nie całkiem świadomie, naszymi czynami kierowała myśl oderwania się od tego, co należy tylko do tego świata i zwrócenia się do nowego życia. Zostało to wyrażone w pokarmach, które przygotowywaliśmy do poświęcenia. Poświęcenie jajka wielkanocnego (pisanki), jajka które jest źródłem nowego życia, a w czasie wielkanocnym też symbolem życia nowego, otrzymanego przez zasługi Jezusa. Czynność natomiast poświęcenia symbolizuje oderwanie się od wszystkiego, co jest świeckie, światowe. Samo słowo „poświęcony” oznacza odłączenie od rzeczy ziemskich i dedykowanie (oddanie) ich Bogu. Pamiętajmy o tym, gdy przy pierwszym posiłku wielkanocnym będziemy dzielić się z rodziną i przyjaciółmi poświęconym jajkiem. Życząc miłych świąt, życzymy równocześnie wiernego wytrwania w nowym życiu.
Liturgia tego wieczoru rozpoczęła się od poświęcenia ognia. Ognia, który rozjaśnia ciemności. W pierwszym czytaniu słyszeliśmy, że Bóg, zanim rozpoczął stwarzanie świata, najpierw przywołał do istnienia światło. Na początku swej Ewangelii św. Jan, gdy mówi o przyjściu Jezusa na ziemię, podkreśla, że „w Nim było życie, a życie było światłem dla ludzi” (J 1,4). Od poświęconego ognia został zapalony Paschał, symbol Jezusa. W procesji światło Paschału stopniowo oświecało wnętrze kościoła i wszystkich w nim zebranych. Oby tajemnica Wielkiej Nocy oświecała tak całe nasze ludzkie życie. A Zmartwychwstały Jezus, który przyniósł nowe życie i nas nim obdarzył, niech będzie światłem podczas całego naszego życia ziemskiego.
W Ewangelii słyszeliśmy, że niewiasty znalazły grób, w którym było złożone ciało Jezusa, pusty. On pozostał pusty na zawsze, Jezus nie powrócił do niego więcej, ponieważ zmartwychwstał i żyje! Razem z Nim i my zmartwychwstaliśmy do nowego życia.
Nie powinniśmy więc obawiać się śmierci. Nowe życie, otrzymane podczas chrztu, zostanie zachowane na zawsze, jeżeli będziemy mocno złączeni z Jezusem i wiernie za Nim szli, zgodnie z zapewnieniem samego Jezusa: „Kto słucha mego słowa i wierzy z Tego, który Mnie posłał, ma życie wieczne” (J 5,24). Nie zostaniemy też nigdy odłączeni od Jezusa. O tym zapewnia nas też On sam mówiąc: „Kto chce Mi służyć, niech pójdzie za Mną, a tam, gdzie Ja jestem, wszędzie jest także sługa mój” (J 12,26). Jezus daje swoje słowo, ale przy tym – jak słyszymy – stawia warunek. Jest nim wierna służba. Możliwość pozostawania na zawsze z Jezusem zapewnia tylko wierna służba. Pamiętajmy zawsze o tym!


Źródło: ks. Władysław Biedrzycki MSF, „Ewangelia w liturgii i życiu”, Pelplin 2011

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *