Wspólnie odbiera uwielbienie i chwałę – ks. Janusz Chyła

Żyjemy w świecie stworzonym przez Boga. A patrząc głębiej, jesteśmy zaproszeni do życia w samym Bogu. Zależność między Stwórcą i stworzeniem wyraża się na wiele sposobów. Należy do nich modlitwa. Przez nią wyrażamy Bogu wdzięczność, uwielbiamy Go i wychwalamy.

REKLAMA


Rzadko zapewne zadajemy sobie pytanie, do kogo skierowana jest nasza modlitwa. Najprostsza odpowiedź brzmi, że jej adresatem jest Bóg i ewentualnie święci oraz aniołowie. Ale czy możemy mówić tu o jakimś rozróżnieniu między Ojcem, Synem i Duchem Świętym? Oczywiście, modlitwa może być zaadresowana do poszczególnych Osób Boskich. Najbardziej modelowa jest jednak modlitwa, skierowana przez Chrystusa w Duchu Świętym do Boga Ojca. Taka jest też struktura liturgii. Uwielbiając i wychwalając jedną z Osób Bożych, czynimy to jednak również wobec dwóch pozostałych. Nie może bowiem występować w Bogu jakakolwiek konkurencja między Osobami. Łączy je miłość i – co więcej, Bóg sam jest Miłością.

Czy Bóg potrzebuje, abyśmy się do Niego modlili, uwielbiali Go i chwalili? Oczywiście, że nie. Sam w sobie jest w pełni doskonały i nasze modlitwy niczego Mu nie dodają. One są potrzebne nam. Wyrazem miłości Boga jest Jego bliskość. Zniża się On do poziomu stworzenia dla naszego dobra. Trafnie wyraził prawdę o zależności między Bożą chwałą a człowiekiem św. Ireneusz, ojciec Kościoła z przełomu II i III wieku: „Chwałą Boga jest człowiek żyjący, a życiem człowieka jest oglądanie Boga”. Człowiek realizuje siebie, uwielbiając i wychwalając Boga. Nie może się to dokonywać tylko zewnętrznymi aktami pobożności. Uwielbienie jest autentyczne wówczas, gdy wyraża się życiem ukształtowanym Ewangelią.

ks. Janusz Chyła


„Pielgrzym” 2016, nr 19 (699), s. 8-9

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *