Czym jest „woda żywa”?

Czy należy traktować ją dosłownie?

REKLAMA


Zwrot „woda żywa” pojawia się w rozmowie Jezusa z Samarytanką. Pan rzekł do kobiety: „O, gdybyś znała dar Boży i wiedziała, kim jest Ten, kto ci mówi: «Daj Mi się napić» – prosiłabyś Go wówczas, a dałby ci wody żywej” (J 4,10). Ona zaś zdziwiła się, że rozmówca proponuje jej „wodę żywą”, skoro nie ma przy sobie czerpaka (por. J 4,11). Myślała tu o dosłownie rozumianej wodzie żywej, czyli o takiej, która płynie (w przeciwieństwie do wody stojącej), podczas gdy Chrystus mówił o wodzie w znaczeniu głębszym, metaforycznym, mając na myśli Ducha Świętego (w innym miejscu Zbawiciel wyjaśnił to wprost; por. J 7,38–39). Scenę zanotował św. Jan. Tenże ewangelista chętnie posługiwał się dwuznacznościami, pokazując często rzeczywistość dwupoziomowo. Tego typu zabieg narracyjny nazywamy techniką niezrozumienia. Obok wyżej podanego przypadku można wskazać inne jej przykłady: słowa o świątyni, którą słuchacze Jezusa rozumieli jako budynki sakralne, Jezus odniósł do swego zmartwychwstania (por. J 2,19–21); Nikodem nie mógł zrozumieć, jak można narodzić się po raz drugi, gdyż nie pojął, że Chrystus mówił mu o duchowym narodzeniu (por. J 3,3–5); Pan, zapowiadając swoje wywyższenie (a więc spodziewalibyśmy się że to Jego polityczny triumf, spektakularne pokonanie wrogów itp.), miał na myśli śmierć na krzyżu (por. J 12,32–34).

ks. Wojciech Kardyś


„Pielgrzym” 2017, nr 23 (729), s. 7

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *