Abp Sommertag w negocjacjach z rządem Nikaragui

Rząd i opozycja oficjalnie zaprosili nikaraguańskich biskupów do uczestnictwa w politycznych negocjacjach.

REKLAMA

Kluczową postacią w dialogu narodowym w tym środkowoamerykańskim kraju staje się nuncjusz apostolski, którym jest Polak abp Waldemar Sommertagm wywodzący się z diecezji pelplińskiej.

Uczestniczy on we wszystkich fazach negocjacji.
Po wielomiesięcznej stagnacji dialog narodowy w Nikaragui został wznowiony przez prezydenta Ortegę 27 lutego. Szybko jednak pojawiły się trudności. Uczestniczący w nim biskupi nie zostali bowiem oficjalnie zaproszeni do dialogu i ich dalszy udział, jako gwarantów procesu pokojowego, stanął po znakiem zapytania. Wczoraj jednak sytuacja uległa zmianie. Opozycja jednoznacznie stwierdziła, że Kościół w Nikaragui jest instytucją największego zaufania i biskupi muszą uczestniczyć w procesie pokojowym jako świadkowie i gwaranci prowadzonych negocjacji. Zgodziła się z tym strona rządowa.

Biskupi podkreślają, że nie dadzą się wykorzystać do gier politycznych i zakulisowych rozgrywek. Jutro nikaraguański episkopat spotka się na nadzwyczajnym posiedzeniu, by wypracować dalsze linie działania. Tymczasem przy stole negocjacji nieprzerwanie zasiada abp Sommertag, który, jako papieski dyplomata, jest jedynym cudzoziemcem uczestniczącym w rozmowach. Dzięki swej wytrwałości i umiejętności negocjacji staje się on kluczową postacią w dialogu narodowym. W negocjacjach weźmie udział także ewangelicki pastor Ulises Rivera.

Pierwsza faza pokojowych rozmów ma potrwać do 28 marca i służy wypracowaniu reguł dialogu. Dopiero później przejdzie się do konkretów, takich jak uwolnienie więźniów politycznych, przywrócenie konstytucyjnych wolności, wypracowanie nowych norm wyborczych, które zagwarantują sprawiedliwe i przejrzyste wybory. Nikaraguański episkopat apeluje, by prowadzonym rozmowom towarzyszyć modlitwą i postem.

Obserwatorzy podkreślają, że Nikaragua i tak już należy do najbardziej represyjnych i ubogich krajów świata, jeśli dialog się nie powiedzie może się tam powtórzyć scenariusz z Wenezueli. Do wybuchu konfliktu w Nikaragui doszło na początku 2018 r. w wyniku wprowadzenia przez rząd drastycznych reform socjalnych, uderzających przede wszystkim w najuboższych. Ludzie wyszli na ulice w pokojowych demonstracjach, które krwawo zostały stłumione przez wojska rządowe i wspierających Ortegę sandinistów. Przez kraj przetoczyła się fala krwawych rozruchów. Rozmowy z opozycją zerwano, a prezydent Ortega zaczął otwarcie występować przeciwko nikaraguańskim biskupom, oskarżając ich o chęć obalenia jego rządu.

vaticannews / Managua

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *