Franciszek do wiernych w Trujillo

Mimo niszczycielskich wyzwań idźcie drogą Jezusa i Ewangelii – zachęcił Franciszek mieszkańców Trujillo, „miasta wiecznej wiosny” podczas Mszy św. ku czci Matki Bożej Bramy Niebios.

REKLAMA

Liturgia była sprawowana na nadmorskim bulwarze Huanchaco. Wśród ponad miliona (według dziennika „La Republica”) uczestników Eucharystii był prezydent Peru Pedro Pablo Kuczynski z małżonką.

 
Po odczytaniu Ewangelii o pannach mądrych i głupich Franciszek wygłosił homilię, wielokrotnie przerywaną oklaskami zgromadzonych. Odwołał się w niej do solidarności mieszkańców Trujillo po kataklizmie ulew i lawin błotnych, wywołanych przez zjawisko El Niño w marcu 2017 r. Spowodowało ono śmierć kilkudziesięciu osób, a dziesiątki tysięcy ludzi zostało bez dachu nad głową.
 
„Te ziemie mają smak Ewangelii” – stwierdził Franciszek na wstępie homilii i wskazał na otaczające miejsce celebry środowisko z ogromnym morzem w tle, co jak się wyraził pomaga lepiej zrozumieć doświadczenie, jakie apostołowie przeżyli z Jezusem, i do którego przeżywania także i my jesteśmy dzisiaj zaproszeni.
 
Przypomniał, że wielu mieszkańców północnego Peru żyje z rybołówstwa, a niektórzy z nich do dzisiaj wypływaj na połów na „caballitos de totora” – „trzcinowych konikach”, małych łódkach używanych w Peru co najmniej od 3 tys. lat. „W ten sposób rozgrywa się wiele naszych codziennych zmagań: aby móc wychować nasze rodziny i dać im to, co pomoże im budować lepszą przyszłość” – powiedział Franciszek.
 
Zwrócił uwagę, że podobnie jak apostołowie, mieszkańcy tych ziem „znają siłę przyrody i doświadczyli jej ciosów”. Przypomniał kataklizm, ulewy i lawiny błotne wywołane przez El Niño, które w marcu 2017 r. dotknęły ten region i spowodowały śmierć kilkudziesięciu osób, a dziesiątki tysięcy ludzi zostało bez dachu nad głową. Jak zauważył papież, jego bolesne konsekwencje wciąż są obecne w wielu rodzinach, zwłaszcza tych, które wciąż nie mogły odbudować swoich domów. „Właśnie dlatego chciałem tu być i modlić się z wami” – zapewnił.
 
Zwrócił uwagę, że doświadczenie kataklizmu „stawia pytania i często kwestionuje wiarę”, jednak Jezus na krzyżu chce być blisko każdej bolesnej sytuacji, aby podać nam rękę i pomóc nam wstać. „Nie mamy Boga obcego temu, co odczuwamy i znosimy, wręcz przeciwnie, pośród bólu podaje On nam swoją rękę” – podkreślił Franciszek.
 
Zaznaczył, że te „wielkie wstrząsy” podważają i kwestionują wartość naszego ducha i naszych najbardziej elementarnych postaw. „Wtedy zdajemy sobie sprawę, jak ważne jest, byśmy nie byli samotni, lecz zjednoczeni, pełni tej jedności, która jest owocem Ducha Świętego” – powiedział papież.
 
Nawiązał do ewangelicznej przypowieści o pannach głupich i mądrych czekających na oblubieńca. Mądre napełniły swe lampy oliwą, inne nie. Te, które napełniły swoje lampy i mogły znaleźć i oświecić drogę, doprowadziły je na ucztę weselną do oblubieńca. „We wskazanym czasie każda ukazała, czym napełniła swoje życie” – powiedział papież.
 
Zaznaczył, że to samo dzieje się z nami. „W pewnych okolicznościach zdajemy sobie sprawę, czym wypełniliśmy nasze życie. Jakże jest ważne wypełnienie naszego życia «tą oliwą», która pozwala nam rozpalić nasze lampy w wielu sytuacjach ciemności i znaleźć drogi, by iść naprzód!” – wyjaśnił.
 
Z wielkim uznaniem Franciszek mówił o solidarności mieszkańców po ostatnim kataklizmie jaki wywołało El Niño. „Była oliwa solidarności, hojności, która wprawiła was w ruch i poszliście na spotkanie Pana z niezliczonymi konkretnymi gestami pomocy. Pośród ciemności, podobnie jak wielu innych, byliście żywymi pochodniami i oświeciliście drogę otwartymi i gotowymi do pomocy rękoma, aby złagodzić ból i dzielić się tym, co mieliście w waszym ubóstwie” – powiedział papież.
 
Zaznaczył, że miarą duszy wspólnoty jest to, jak udaje jej się zjednoczyć, aby stawić czoło chwilom trudnym, przeciwnościom, aby podtrzymywać nadzieję. „Wiara otwiera nas bowiem na konkretną miłość, wyrażającą się w uczynkach, w wyciągniętych rękach, współczuciu, która potrafi budować i odbudowywać nadzieję, gdy wydaje się, że wszystko jest stracone” – mówił papież.
 
Dalej Franciszek zwrócił uwagę na inne niszczycielskie wyzwania przed jakimi stają mieszkańcy tych ziem i zagrażają „wartości ducha”. Wskazał na zorganizowaną przemoc, brak bezpieczeństwa, brak możliwości kształcenia i zatrudnienia, szczególnie pośród najmłodszych, bezpieczeństwa mieszkaniowego dla wielu rodzin oraz wiele innych sytuacji, które „jak najgorsze powodzie niszczą wzajemne zaufanie, tak konieczne, aby zbudować sieć wsparcia i nadziei”.
 
„Wiele razy zadajemy sobie pytanie, jak stawić czoło tym burzom lub jak pomóc naszym dzieciom przejść przez takie sytuacje” – powiedział Franciszek i dodał: „Chcę wam powiedzieć: nie ma innego, lepszego wyjścia niż droga Ewangelii i ma imię Jezus Chrystus”. Zachęcił Peruwiańczyków, aby byli wspólnotą, która pozwala namaścić się swemu Panu olejem Ducha, gdyż w Jezusie „Bóg czyni nas wspólnotą wierzącą, która potrafi się wspierać nawzajem; wspólnotą, która żywi nadzieję i dlatego walczy, aby odrzucić i przekształcić wiele przeciwności; wspólnotą, która miłuje, bo nie pozwala nam stać z założonymi rękami” – powiedział Franciszek i dodał: „Z Jezusem dusza mieszkańców tego miasta Trujillo może nadal być nazywana «miastem wiecznej wiosny», ponieważ z Nim wszystko staje się okazją do nadziei”.
 
Na zakończenie, przypominając wielką pobożność Maryjną mieszkańców regionu, papież wezwał: „Prośmy Ją, aby wzięła nas pod swój płaszcz i aby zawsze prowadziła nas do swego Syna; ale powiedzmy to śpiewając tę piękną pieśń marynarzy: «Panienko Bramo [Niebios], daj mi swoje błogosławieństwo. Panienko Bramo [Niebios], udziel nam pokoju i wiele miłości»”.
 
W modlitwie wiernych proszono Boga, m.in. o to, by rządzący zawsze szukając dobra wspólnego, zaspokajali podstawowe potrzeby wszystkich, a zwłaszcza tych, którzy znajdują się w najtrudniejszym położeniu. Modlono się też za cierpiących, szczególnie za poszkodowanych w ulewnych deszczach i powodziach, aby wspierani przez braterską miłość mogli przezwyciężyć przeciwności.
 
Pod koniec liturgii głos zabrał abp Héctor Miguel Cabrejos Vidarte OFM, metropolita Trujillo. Podziękował papieżowi za jego „obecność Ojca i Pasterza, który umacnia w wierze, odnawia radość bycia uczniami Chrystusa i przynagla nas do przeżywania z większym zaangażowaniem naszej odpowiedzialności misyjnej”. Zapewnił, że tutejsi katolicy są wierni Bogu pośród blasków i cieni życia peruwiańskiego społeczeństwa. Ich głęboka duchowość skupiona jest na Jezusie Chrystusie i Jego obecności w Eucharystii, na miłości do Matki Najświętszej, zaufaniu do peruwiańskich świętych. Chcą także być zawsze wierni Kościołowi i jego nauczaniu oraz stawać po stronie najuboższych, których odrzuca społeczeństwo. Chcą uczyć się jak być „ubogim Kościołem dla ubogich”.

Katolicka Agencja Informacyjna 

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *