Fotografując przyrodę (część I) – Wojciech Misiukiewicz

Fotografując przyrodę od ponad dwudziestu lat, na co dzień zderzam się z pytaniami o dobór sprzętu fotograficznego. Gdy zaczynałem przygodę z fotografią, na rynku były dostępne wyłącznie aparaty analogowe, nikt wówczas nie przypuszczał, że nastaną czasy, gdy nie będzie trzeba kupować rolek filmów i przeźroczy, ani zamykać się w ciemni, by je wywołać…

REKLAMA

To wszystko przekładało się na zainteresowanie fotografią przyrodniczą. Niewiele osób w tamtych czasach decydowało się na wydatkowanie środków na fotografowanie wróbelków i innych ptaszków, zajączków i ssaków wszelakiej maści, żabek, roślinek i pejzaży. W dobie, gdy nasze społeczeństwo nie było tak zamożne jak dzisiaj, sprzęt i środki poświęcało się głównie na utrwalanie w kadrach fotografii scen z życia rodzinnego.

Obecnie przemysł fotograficzny kusi nas przeogromną ilością rozmaitego, coraz doskonalszego sprzętu – począwszy od lustrzanek analogowych i cyfrowych, poprzez kompakty, po aparaty do fotografii podwodnej. Dziś aparaty w przestrzeń powietrzną wynoszą drony, a rozmaite sceny fotografujemy najprostszymi nawet telefonami komórkowymi, smartfonami i tabletami. Przeglądając zdjęcia na Fecebooku i portalach tematyce przyrodniczej poświęconym, trudno oprzeć się wrażeniu, że nastąpił absolutny przełom w fotografii. Jako że społeczeństwo staje się zamożniejsze, a sprzęt coraz tańszy i dostępny, coraz więcej osób interesuje się fotografią studyjną, plenerową, reportażową, dokumentacyjną czy przyrodniczą. Pasjonatów zdjęć przyrodniczych wciąż przybywa.

Wracając do tematu wyboru sprzętu fotograficznego, odpowiem od razu – do fotografii przyrodniczej bezsprzecznie najodpowiedniejsza jest lustrzanka – aparat fotograficzny wyposażony w lustro i matówkę. Dziś niewiele już osób używa aparatów analogowych. Podstawową zaletą aparatów cyfrowych jest to, że usuwając z karty nieudane ujęcia, nie generuje się kosztów. Co ważne – zdjęcia możemy ocenić już chwilę po ich wykonaniu i na tej podstawie wprowadzić potrzebne zmiany w ustawieniach przesłony, czasu, parametrów ekspozycji. Mamy też możliwość korekty czułości matrycy, czego nie jesteśmy w stanie zrobić w przypadku przeźroczy. Aparat cyfrowy charakteryzuje się też łatwością obróbki zdjęcia, jak również łatwością archiwizowania plików komputerowych, a w konsekwencji wyszukiwania zdjęć wśród setek czy tysięcy zapisanych na dysku.

Często można usłyszeć, że nie jakość posiadanego sprzętu, lecz umiejętności fotografa decydują o sukcesie w fotografii. Jest to niestety tylko półprawda. Choć w tym momencie stanę się z pewnością mało popularny, to zaryzykuję stwierdzenie, że w obecnym świecie drapieżnej komercji zazwyczaj tuż przed jakością zdjęć podąża cena sprzętu fotograficznego. Oczywiście o jego doborze decydować będzie przede wszystkim to, na ile poważnie będziemy chcieli zaangażować się w fotografię przyrodniczą. Jeśli mamy zamiar poświęcić się temu w sposób absolutny, powinniśmy mieć świadomość, że niesie to ze sobą koszty.

Lecz i tu zawsze otwartą pozostaje kwestia ceny sprzętu i związane z nią pytanie – czy warto kupować drogie lub bardzo drogie lustrzanki. W mojej ocenie – nie! Bo przecież bardzo szybko aparaty są już po roku, góra – dwóch, przestarzałe. W przypadku obiektywów sytuacja wygląda zgoła odmiennie – te pozostają zawsze w cenie. I tu znowu powraca podobne pytanie – czy warto kupować drogie obiektywy? Tak, absolutnie – tak! Uważam, że decydując się na zakup optyki, powinniśmy sięgnąć po jak najlepszą, na jaką nas aktualnie stać. Aparat po jakimś czasie prawdopodobnie wymienimy, a obiektyw będzie nam służył nawet przez dekady.

I znów mamy ważną kwestię do rozstrzygnięcia – jaki aparat powinniśmy kupić i na jakie obiektywy powinniśmy się zdecydować? To naturalnie zależy od rodzaju fotografii, którą chcemy uprawiać, oraz od tego, jaka jest zasobność naszego portfela. Współcześnie produkowana optyka fotograficzna dzięki nowoczesnej technologii produkcji uzyskuje coraz doskonalszy obraz, a jej zastosowanie bywa często uniwersalne. Fotografując szerokie plany pejzażu, sięgniemy zazwyczaj po szerokokątne obiektywy, gdy zaś interesuje nas fragment krajobrazu, zastosujemy obiektywy standardowe lub o dłuższej ogniskowej. Fotografując kwiaty, owady i niewielkie elementy, użyjemy obiektywu makro lub zastosujemy pierścienie pośrednie. Zalecane jest wówczas stosowanie lamp błyskowych. Fotografując dzikie zwierzęta, stosujemy zwykle aparaty cyfrowe pełnoklatkowe bądź aparaty z tak zwanym kropem, które zwiększają przybliżenie. Tu niestety przydatne są drogie obiektywy o ogniskowych 300, 400, 600, a nawet 800 mm. Te ostatnie są naprawdę wyjątkowo kosztowne. Przy zdjęciach nocnych, na przykład sów, wykorzystamy aparaty cyfrowe, które mają możliwość włączenia wyższych czułości (ISO). Konieczne jest wówczas zastosowanie systemu lamp błyskowych.

Fotografia przyrodnicza to nie tylko aparaty, obiektywy, statywy, ale też rozmaite akcesoria fotograficzne. Ze względu na rozległą tematykę wymusi na nas obranie pewnej specjalizacji, tak w zdobywaniu wiedzy, jak i doborze – często wyrafinowanego – sprzętu. Rasowi fotografowie wyposażają się w drzewołazy, górski sprzęt wspinaczkowy, narty turowe bądź biegowe, rakiety, wodery, spodniobuty, gumiaki, a nawet skafandry nurkowe. Niektórzy z nas będą kopali ziemianki, budowali drabiny i tratwy, wykorzystywali pontony, kajaki, łodzie rybackie. Są tacy, którzy konstruują atrapy łabędzi, w których się ukrywają. Fotografując z powietrza, skorzystamy z helikopterów, samolotów, balonów, motolotni, paralotni bądź też wykorzystamy drony.

Bez względu na dobór sprzętu – każdy z nas będzie musiał odpowiednio ubrać się w teren. Latem mogą to być najgorsze „łachy”, których nie żal porwać w chaszczach czy krzakach i zabrudzić, przedzierając się przez bagno. Zimą ubranie powinno być ciepłe, wygodne, a jednocześnie „oddychające”. Z pewnością nasz strój nie może być wykonany z szeleszczącego materiału, a jego maskująca kolorystyka powinna być dobrana do środowiska, w jakim planujemy przeżyć naszą fotograficzną przygodę. Odpowiednie „wdzianko” możemy uszyć sami lub zlecić to krawcowej. Po dziś dzień w białostockim sklepie z tekstyliami witany jestem przez panią sprzedawczynię szerokim uśmiechem. Lata temu bowiem zamówiłem u niej 20 mb białego płótna na prześcieradła. Widok oczu pani sprzedawczyni był bezcenny, gdy zaokrągliły się na wieść, że z płótna powstanie białe wdzianko, dzięki któremu pełznąc po lodzie, będę mógł zbliżyć się do żerujących wydr.

Więc gdy już wyposażeni w odpowiedni sprzęt i akcesoria, ubrani w maskujące odzienie, ruszamy do lasu, nad rzeki oraz jeziora na podbój bagien, pól i łąk… powinniśmy jednak wcześniej zapoznać się ze zwyczajami zwierząt, rozpoznać, jakie są ich zwyczaje związane z porami dnia. Bez znajomości biologii i ekologii poszczególnych gatunków trudno nam będzie odnieść upragniony sukces. Dobrze jest więc zasięgnąć wiedzy doświadczonych fotografów, którzy chętnie odkryją przed nami tajniki obcowania z przyrodą. Służą też temu cykliczne spotkania fotografów, warsztaty fotografii przyrodniczej, wernisaże, konkursy. Najwięcej jednak nauczymy się, nabierając doświadczenia podczas kolejnych wypraw w teren. Ale o tym w kolejnym numerze „Pielgrzyma”.

Wojciech Misiukiewicz


„Pielgrzym” 2017, nr 23 (729), s. 22-24

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *