Pod szczególną opieką św. Józefa

Kasparus to maleńka wioska w sercu Borów Tucholskich, malowniczo położona w miejscu, gdzie zbiegają się dwa dopływy rzeki Wdy: Święta Struga i Brzezianka. Równie malownicze są tu drewniane domostwa. Jednym z najpiękniejszych obiektów architektury Kasparusa jest drewniano-ceglany kościół pw. św. Józefa, wybudowany w latach dwudziestych ubiegłego wieku.

REKLAMA


Nad parafianami czuwa św. Józef, biblijna postać Nowego Testamentu, potężny orędownik u Boga, duchowy mocarz, troskliwy opiekun Jezusa i Maryi. To do niego uciekamy się we wszystkich trudnościach rodzinnych, szczególnie prosząc go o orędownictwo w godzinę naszej śmierci.
Pamiętam pieśń, którą często śpiewała moja babcia: „Szczęśliwy, kto sobie patrona Józefa ma za opiekuna. Niechaj się niczego nie boi, gdy św. Józef przy nim stoi, nie zginie”.
Jego wizerunek w formie rzeźby zajmuje centralne miejsce w kasparuskiej świątyni – w ołtarzu głównym nad tabernakulum. To centralne miejsce sprawia, że nasz wzrok automatycznie się na niego kieruje. On zaprasza nas, aby korzystać z jego specjalnych przywilejów u Boga, by kierować ku niemu nasze prośby. Bóg wszak obdarzył go szczególnym zaufaniem i łaskami, powierzając jego opiece Jezusa i Maryję.
Św. Józef jest szczególnym patronem małżeństw, rodzin, mężczyzn i ojcostwa. Na jego wzorze przez wieki wychowywane były całe pokolenia chłopców. Rodzicom zależało, by wyrabiać u synów cnoty tego świętego: posłuszeństwo Bogu, męstwo, wiarę, skromność, czystość, piękną miłość, sprawiedliwość, milczenie i pracowitość. Rodzice chcieli, by ich synowie kochali Boga, dbali o swoje żony, dzieci i dom.
I takich mężczyzn ma ta wioska. Bo cała społeczność podjęła trud budowy tej świątyni po I wojnie światowej. Nie znamy dzisiaj wszystkich nazwisk tych, którzy trudzili się przy budowie. Wiemy, że jednym z nich był Feliks Kazimierczak. Jego syn, Stanisław, wspomina, że drewno do budowy kościoła podarowały Lasy Państwowe, a cegłę przywożono ze Śliwic. Krzyż na wieżę wycinał z blachy Franciszek Neumann. Zapamiętał też, że jego matka i kobiety ze wsi nosiły pracownikom obiady.
Być może ktoś wie, kto był autorem rzeźby św. Józefa i pozostałych rzeźb w kościele? Z pewnością ci wszyscy artyści i budowniczy kościoła i plebanii wraz z ówczesnym proboszczem Antonim Arasmusem zasługują na naszą pamięć i modlitwę. Tyle rąk stworzyło to piękne dzieło, na które dzisiaj patrzymy często zwyczajnym wzrokiem bez zachwytu i zadumy.
Św. Józef czuwa nad duchową stroną swoich parafian, ale też nad materialnym pięknem kościoła. A zna się na tym doskonale nie tylko dlatego, że sam był cieślą i stolarzem.

Grażyna Kościelna


Fot. kafcia.flog.pl

 


„Pielgrzym” 2017, nr 12 (718), s. 31

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *