Masz odwagę podjąć próbę? – Anna Maria Kolberg OV

„Pewien król wymyślił próbę dla tych, którzy chcieli zająć ważne stanowisko na jego dworze. Zebrało się wielu silnych i mądrych mężczyzn…”

REKLAMA


„Król powiedział do nich:
– Mam pewien problem i chciałbym zobaczyć, który z was jest w stanie go rozwiązać.
Zaprowadził wszystkich obecnych do ogromnej kłódki, tak wielkiej, że nikt jeszcze nigdy nie widział czegoś podobnego. Król wyjaśnił:
– Tutaj widzicie największą i najcięższą kłódkę w moim królestwie. Kto z was potrafi ją otworzyć?
Część dworzan pokiwała przecząco głowami. Kilku mędrców przyjrzało się kłódce z bliska, ale po chwili przyznali, że nie dadzą rady jej otworzyć. Kiedy pozostali usłyszeli słowa mędrców, zgodzili się, że problem ten jest zbyt trudny, aby można było go rozwiązać. Tylko jeden człowiek odważył się podejść bardzo blisko. Zbadał kłódkę najpierw wzrokiem, potem dłońmi, spróbował poruszyć nią na różne sposoby, a wreszcie pociągnął z całej siły. I cóż się stało? Kłódka otworzyła się!
– Ty dostaniesz to stanowisko na dworze – powiedział król, zwracając się do mężczyzny – ponieważ nie kierujesz się tym, co widzisz albo słyszysz, lecz wykorzystujesz swe siły i masz odwagę podjąć próbę!”

* * *

Któż z nas nie jest kolekcjonerem „kłódek”: problemów tak wielkich, że nikt jeszcze nigdy nie widział czegoś podobnego; grzechów największych i najcięższych; relacji, których nie da rady już odbudować; spraw zbyt trudnych, aby można było je rozwiązać.
Chyba zbyt często rezygnujemy „na starcie” – bo inni wiedzą, bo powiedzieli, bo sprawdzili…

* * *

Kobieta kananejska wołała [do Jezusa]:
– Ulituj się nade mną, Panie, Synu Dawida! Moja córka jest ciężko dręczona przez złego ducha.
Lecz On nie odezwał się do niej ani słowem. Na to podeszli Jego uczniowie i prosili Go:
– Odpraw ją, bo krzyczy za nami! Lecz On odpowiedział:
– Jestem posłany tylko do owiec, które poginęły z domu Izraela.
A ona przyszła, upadła przed Nim i prosiła:
– Panie, dopomóż mi!
On jednak odparł:
– Niedobrze jest zabrać chleb dzieciom, a rzucić psom.
A ona odrzekła:
– Tak, Panie, lecz i szczenięta jedzą z okruszyn, które spadają ze stołów ich panów.
Wtedy Jezus jej odpowiedział:
– O, niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak chcesz!
Od tej chwili jej córka była zdrowa.  (Mt 15,22-28)

PS. Opowiadanie pochodzi z książki W. Hoffsummera, 229 krótkich opowiadań, Kielce 2000

Anna Maria Kolberg OV


„Pielgrzym” 2016, nr 16 (696), s. 30

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *