Dobry humor potrzebny od zaraz – Bp. Wiesław Śmigiel

Szczęśliwe życie zależy w znacznej mierze od własnego nastawienia, szczególnie zaś od poczucia humoru. Narzekanie i czarnowidztwo potrafią zakłócić nawet najpiękniejszy czas. Na wakacje dobry humor potrzebny od zaraz.

REKLAMA


Radość chrześcijańska, jako jeden z owoców Ducha Świętego, to oznaka życia w przyjaźni z Bogiem (por. Ga 5,22). Św. Paweł Apostoł zachęcał, aby radować się zawsze w Panu (Flp 4, 4). Poczucie humoru w życiu chrześcijańskim jest bardzo ważne, ponieważ radosne usposobienie bywa nazywane najprostszym egzorcyzmem. Zło ośmieszone i zlekceważone traci na znaczeniu i często staje się bezsilne. Tymczasem dobro wsparte uśmiechem szybko się rozrasta i pomaga lepiej żyć. Pouczającą modlitwę zostawił nam św. Tomasz Morus: „Panie, daj mi zdrowie ciała i pogodę ducha, bym mógł je zachować… Daj mi takiego ducha, który by nie znał znużenia, szemrania, skargi, i nie pozwól, bym się zbytnio zadręczał tą rzeczą tak zawadzającą, która się nazywa moim «ja». Panie, daj mi poczucie dobrego humoru. Udziel mi łaski rozumienia żartów, abym potrafił odkryć w życiu odrobinę radości i mógł sprawić radość innym”.
Mądrość ludowa uświadamia, że „gdzie praca, porządek i wierność – tam nie brakuje nigdy radości”. Kto potrafi się uśmiechać, bez złośliwości i uszczypliwości, ten prawdopodobnie umie również dobrze pracować. Malkontenci są zazwyczaj mniej wydajni w pracy, a na pewno bardziej nieszczęśliwi. Ponadto potrafią swoim czarnowidztwem i narzekaniem zepsuć nawet najlepsze dzieło, a wszystko według przewrotnej logiki, że jeśli sprawy mają się dobrze, to znaczy, że nie wszystko wiemy i na pewno w rzeczywistości jest znacznie gorzej.
Wielu świętych miało ogromne poczucie humoru i dystans do własnych ograniczeń i słabości. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że umiejętność żartowania z własnych przypadłości jest miarą wielkości człowieka, gdyż pozwala skutecznie walczyć z egoizmem. Ludzie obdarzeni poczuciem humoru potrafią rozjaśnić nawet najtrudniejsze i najciemniejsze godziny życia. Przykładem takiej postawy był św. Franciszek z Asyżu. Nosił na ciele blizny męki Chrystusa, ale przeszedł do historii jako radosny święty. Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, choć kontemplowała cierpiące oblicze Jezusa, to lubiła żarty i chętnie się uśmiechała.
Ks. Jan Twardowski również miał specyficzne poczucie humoru. Stwierdził kiedyś, że Bóg prowadzi człowieka do nawrócenia różnymi drogami. Dla potwierdzenia swojej tezy opowiadał, że w Klasztorze Sióstr Wizytek w Warszawie w łazience udostępnionej do użytku publicznego zamiast papieru toaletowego, który był wówczas niedostępny, siostry umieściły pobożną książkę, która według nich była zniszczona i nieużyteczna. Zdarzyło się, że z tej toalety musiał wielokrotnie korzystać pan, który miał kłopoty żołądkowe i przesiadując tam, czytał wspomnianą książkę. Ta lektura doprowadziła go do nawrócenia.
Poczucie humoru jest tak zwaną cnotą pomocniczą, lecz pozbawione jej życie staje się uciążliwe. Należy również korzystać z niego zgodnie z zasadą złotego środka, czyli bez nadmiaru. Przecież są sytuacje, które wymagają skupienia i powagi. Ponadto jeśli dowcip wyrządza komuś krzywdę, przestaje być cnotą, dlatego najbezpieczniej śmiać się z samego siebie. Humor i radość, która rodzi się w głębi serca i emanuje na zewnątrz, to pomocni towarzysze życiowej drogi i każdego powołania. W czasie wakacji i urlopów poczucie humoru jest bardzo potrzebne, by dobrze wypocząć i z nowymi siłami powrócić do pracy.

Bp. Wiesław Śmigiel


„Pielgrzym” 2017, nr 14 (720), s. 4

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *