W służbie muzyki kościelnej

W tym roku mija 20 lat od utworzenia Studium Organistowskiego w Pelplinie. Ten mały jubileusz jest okazją, aby przypomnieć historię placówki, jej losy oraz ludzi, przez i dla których była tworzona. Studium Organistowskie w Pelplinie nawiązuje do tradycji pelplińskiej szkoły organistowskiej założonej w 1887 roku przez Oskara Hermańczyka, organistę pelplińskiego. Była to jedna z pierwszych tego typu szkół w Polsce.

REKLAMA


Nie znamy dokładnie programu nauczania w pelplińskiej szkole organistowskiej. Jedynych informacji dostarczał diecezjalny „Pielgrzym”, który informował o szkole z nauką gry, teorii, śpiewu i instrumentacji. Szkoła w Pelplinie przez lata nabierała kształtu i formy pedagogiczno-muzycznej. Dalszy jej rozwój przerwały działania wojenne. Po tych trudnych czasach, niestety, nie wznowiono regularnej i dobrze zapowiadającej się szkoły organistowskiej. Kształcenie organistów opierało się wyłącznie na indywidualnych zajęciach u absolwentów szkoły organistowskiej oraz tzw. kursach dokształcających. Po zakończeniu kursu kandydaci przyjeżdżali na egzamin organistowski, który składali przed tzw. Komisją egzaminacyjną powołaną przez Kurię Biskupią w Pelplinie. Komisja egzaminacyjna w latach 1949-1991 wydała około 1300 świadectw z III, II i I klasą kwalifikacyjną.
Po latach wojennych w diecezji ciągle szukano sposobu na systematyczną edukację organistowską, która gwarantowałaby dobre przygotowanie muzyczno-liturgiczne organistów. Podpowiedzią była „Instrukcja Episkopatu Polski o Muzyce Liturgicznej po Soborze Watykańskim II” z 8 lutego 1979 roku. W dokumencie tym zaleca się powołanie przez biskupa diecezjalnego Studium Organistowskiego dla kształcenia organistów.

Trudne początki
Studium Organistowskie w Pelplinie zostało otwarte 9 września 1989 r. Swoje pierwsze lokum znalazło w pomieszczeniach nowo wybudowanej Kurii Diecezjalnej w Pelplinie przy ulicy Biskupa Dominika 11. W sześciu lokalach dolnej kondygnacji nowego gmachu kurii przygotowano miejsce do prowadzenia wykładów i ćwiczeń praktycznych dla uczniów.
Instrumentarium na początku było bardzo skromne, ograniczało się tylko do jednej fisharmonii. W roku 1993, dzięki staraniom dyrektora studium i dyrektora Wydziału Organistowskiego placówka zyskała kolejne instrumenty, m.in. dwie duże fisharmonie (jedną z pedałem), dwa pianina i fortepian. Z każdym rokiem działalności studium wzrastała liczba uczniów oraz instrumentarium. To m.in. powodowało, że uczniowie ćwiczyli także na organach w kaplicy św. Józefa w Domu Pomocy Społecznej w Pelplinie, a także na organach w kaplicy św. Barbary w Seminarium Duchownym oraz organach katedry pelplińskiej. Studium w 20-letniej historii zmieniało dwukrotnie swoje lokum. Najpierw placówka została przeniesiona do dawnej Szkoły Podstawowej nr 1 w Pelplinie, a kolejna przeprowadzka odbyła się do pomieszczeń Collegium Marianum, Liceum Katolickiego im. Jana Pawła II w Pelplinie.
Okres nauki w studium w latach  1989-1991 wynosił 3 lata, a od 1991 roku nauka trwa 4 lata. Uczniowie przyjeżdżali na zajęcia teoretyczne i praktyczne do Pelplina. Program zajęć dydaktycznych obejmował takie przedmioty, jak: harmonia, kształcenie słuchu, zasady muzyki, chorał gregoriański, historia muzyki kościelnej z literaturą, chór, dyrygowanie, emisja głosu, liturgika, śpiew kościelny, budowa organów, fortepian oraz organy i akompaniament liturgiczny. Zajęcia teoretyczne odbywały się w soboty, natomiast zajęcia praktyczne z gry na fortepianie oraz przedmiotów głównych (organy oraz akompaniament liturgiczny) w ustalone z nauczycielem dni tygodnia. Taki model zajęć dydaktycznych wypracowany przed laty także i dziś wydaje się bardzo efektywny i przynoszący dobre rezultaty. Na przestrzeni 20-letniej działalności w studium pracowało 18 wykwalifikowanych nauczycieli. Niestety kilku z nich już nie żyje. Obecnie w studium zaangażowanych jest w pracę dydaktyczną ośmiu nauczycieli.

Charyzmatyczni dyrektorzy
W 20-letniej historii studium funkcję dyrektora pełniły trzy osoby. Pierwszym ks. kanonik dr Edward Hinz (1989-2000). Wybitny muzykolog, dyrygent, kompozytor oraz nauczyciel wielu pokoleń organistów i księży. Drugim dyrektorem był ks. prałat Jerzy Deja (2000-2007), zaangażowany duszpasterz organistów, syn organisty i miłośnik śpiewu chóralnego. Niestety, zginał w wypadku samochodowym w dniu 9 września ubiegłego roku. Obecnie dyrektorem studium jest ks. Tomasz Rakowski. Warto wspomnieć w tym miejscu także osoby odpowiedzialne za sprawy organistowskie w całej diecezji. To m.in. dzięki zaangażowaniu księży dyrektorów Wydziału Organistowskiego Kurii Diecezjalnej w Pelplinie udało się powołać do istnienia Studium Organistowskie oraz wyposażyć je w instrumentarium. Sięgając jeszcze do powojennej historii diecezji w latach 1946-1967 odpowiedzialnym za sprawy organistowskie był ks. infułat Alojzy Karczyński. Po śmierci ks. infułata nowym dyrektorem (w latach 1968-1969) został  proboszcz parafii w Lubiszewie, ks. prałat Paweł Lubieński. Od 1970 do 1996 r. dyrektorem wydziału spraw organistowskich był ks. kanonik Kazimierz Zwolenkiewicz, a jego następcą do 2008 r. ks. prałat Jerzy Deja.

Z dyplomem w świat muzyki
Studium Organistowskie w Pelplinie w latach 1989-2009 wydało ok. 130 dyplomów ukończenia nauki. Nasi uczniowie pracują w wielu miejscach diecezji pelplińskiej, ale także w miejscowościach na terenie całej metropolii. Uczniowie naszego studium kontynuują także edukację muzyczną w Akademiach Muzycznych w Gdańsku i Bydgoszczy. Obecny rok szkolny 2009/2010 rozpoczęło 30 uczniów, w tym 16 na I kursie.
Studium Organistowskie w Pelplinie wpisuje się znacząco jako forma kształtująca postać dzisiejszej muzyki kościelnej. Przypomina o tym często ks. biskup diecezjalny Jan Bernard Szlaga podczas spotkań z organistami. Ta forma ma przygotować organistów do współtworzenia pięknej liturgii, z muzyką, śpiewem, ciszą, uwielbieniem. Chciałbym, aby nasza instytucja, która uczy piękna liturgii, znajdowała ciągle nowe zastępy chętnych do kontynuowania tego zadania.

ks. Tomasz Rakowski, dyrektor Studium Organistowskiego


„Pielgrzym” 2009, nr 21 (519), s. 16-17

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *