Więzienne epitafia – Adam Hlebowicz

Nie wiemy, czy w tym roku odwiedzimy groby naszych bliskich na cmentarzach. Jeszcze takiej sytuacji nie było, żeby ta stara tradycja Polaków, niekoniecznie religijna, została zachwiana. Pandemia jednak szaleje, zataczając coraz szersze kręgi, teraz już co chwilę słychać, że ktoś znajomy jest zarażony lub przebywa na kwarantannie.

REKLAMA


Tak się składa w naszej historii, że niekoniecznie musimy odwiedzać cmentarze, żeby oddać cześć naszym bliskim zmarłym. W czasie II wojny światowej, ale i po jej zakończeniu, zamordowano w wielu miejscach tysiące ludzi, którzy nie mają swoich nagrobków, niekiedy żadnych upamiętnień, które przywołują ich pamięć. Zdarzało się jednak – i nie było to wcale rzadkością – że więźniowie, czy to pod jedną okupacją, czy drugą, przebywając w celach, wydrapywali różnymi sposobami na murach więziennych swoje imiona, nazwiska, daty pobytu, modlitwy, wezwania patriotyczne. (…)

Adam Hlebowicz


Więcej przeczytasz w 22. numerze dwutygodnika „Pielgrzym” [1 i 8 listopada 2020 R. XXXI Nr 22 (807)]

TUTAJ można zakupić najnowszy (22/2020) numer dwutygodnika “Pielgrzym”:
https://ksiegarnia.bernardinum.com.pl/pl/p/Pielgrzym-222020/287

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *