Krymskie impresje

Przeciętny Polak kojarzy sobie Krym z Mickiewiczem i jego sonetami. Część osób – z Jałtą, choć powinno być z Liwadią, gdzie Wielka Trójka zdecydowała o kształcie Europy. Na Krymie, pięknym jak z bajki, Stalin, a potem Chruszczow drążyli w górach sieć tuneli, budując największą w świecie bazę-schron dla okrętów podwodnych w razie ataku nuklearnego na ZSRR.

REKLAMA

O tajnej bazie, drążonej w górach Bałakławy jak ser szwajcarski, do czasu rozpadu Związku Radzieckiego, wiedziało niewiele osób. Oficjalnie miasto nie istniało, nie można było do niego wjechać bez specjalnej przepustki, nawet mieszkańcy nie do końca orientowali się, czego dotyczą prace. W gigantycznych tunelach, które wiercili robotnicy przywożeni z całego ZSRR, przetrwały napisy nakazujące zachowanie tajemnicy. Dziś turyści zwiedzają bazę z przewodnikiem, jej wnętrze przytłacza aż ciarki chodzą po plecach. Nie bez powodu partyjna wierchuszka wyznaczyła Bałakławie tak poważną rolę.

MARZENNA BŁAWAT

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *