Oswajanie teściowej

Dwie kobiety kochające tego samego mężczyznę, on zaś darzy uczuciem je obie… To bynajmniej nie leitmotiv wchodzącego na ekrany kin melodramatu, ale swoisty rodzinny trójkąt zawiązujący się po ślubie. Wypracowanie dobrej relacji z teściową nie jest łatwe. Pewnie dlatego tym „wdzięcznym” tematem karmią się chętnie fora dyskusyjne i pisma kobiece, a wzajemnie poranieni ludzie coraz częściej szukają pomocy już nie tylko w sieci, ale u terapeutów.

REKLAMA

– Nie mam ochoty się żenić, bo razem z żoną dostanę teściową – wyznaje z rozbrajającą szczerością jeden z uczestników debaty internetowej. Trudno się dziwić jego obawom, skoro od dawna funkcjonuje w naszym kraju stereotyp złośliwej i apodyktycznej teściowej.
Matka współmałżonka uwielbiana nie jest. Przynajmniej nie w dowcipach, których stała się natchnieniem.
– Moja teściowa przypomina mi gazetę.
– Dlaczego?
– Bo wie o wszystkim i ukazuje się codziennie.
* * *
Jak długo można patrzeć na teściową z przymrużeniem oka?
– Aż się muszka zejdzie ze szczerbinką!
Tego typu żarty, czasem może i nazbyt dosadne, w specyficzny sposób oddają relacje zięć-teściowa. Te przejaskrawione scenki pomagają jednak oswoić się z budzącą respekt rodzicielką, uczynić ją bardziej przystępną.

Anna Gniewkowska-Gracz

Udostępnij ten artykuł:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *